Słodko-gorzka sobota

Słodko-gorzka sobota

Soła Kobiernice przyjechała w sobotnie popołudnie, by zwyciężyć w kolejnym meczu z rzędu. Owszem – zadanie wykonała w stu procentach – ale Beskid „tanio skóry nie sprzedał”. W zgoła odmiennych nastrojach weekend spędzili juniorzy, którzy odprawili z kwitkiem rówieśników z Wilamowic.

Juniorska remontada

O godzinie 12:00 przy ulicy Sportowej zabrzmiał pierwszy gwizdek. Jedenastka prowadzona przez Roberta Biskupa starła się z juniorami LKS Wilamowice. Początek tego meczu - przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę wynik – należał do gości. Po 45 minutach prowadzili oni z biało-niebieską młodzieżą 2:0.

Druga część spotkania rozpoczęła się od niesamowitego uderzenia Beskidu. W ciągu 5 minut straty z pierwszej połowy zostały odrobione, a kolejne składne akcje przynosiły efekt w postaci bramek. Niektóre z nich śmiało mogłyby kandydować do tytułu bramki kolejki. Ostatecznie licznik zatrzymał się na sześciu trafieniach. Goście z Wilamowic swojego dorobku nie poprawili.

Seniorska walka

W drugim sobotnim meczu Beskid Godziszka zmierzył się z kobiernicką Sołą. Goście do starcia przystąpili w roli faworyta. Nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców i pokonali biało-niebieskich 2:0. Mimo porażki mecz mógł się podobać. Godziszczanie – mimo sporej różnicy w tabeli rozgrywek – walczyli z przyjezdnymi jak równy z równym. Tworzyli sytuacje i momentami grali bardzo dobrze w obronie. Soła jednak wykorzystała swoje okazje i zabrała do Kobiernic trzy punkty.

Po meczu powiedzieli – Filip Marczyński (pomocnik Beskidu):

Mecz z Sołą Kobiernice był dobrą lekcją futbolu. Mimo ostatniej porażki w Buczkowicach, potrafiliśmy się szybko pozbierać i stawić czoło jeszcze trudniejszemu rywalowi. Spotkanie przez pierwsze minuty było wyrównane. Dobrze spisywaliśmy się w obronie, nawet wyprowadziliśmy kilka kontrataków. Kondycyjnie na pewno jesteśmy dobrze przygotowani, atakowaliśmy rywala do ostatniego gwizdka, ale jednak zwycięstwo przypadło chłopakom z Soły. Z meczu na mecz widać poprawę w naszej grze – no może poza tym nieszczęsnym pojedynkiem derbowym. Popełniamy mniej prostych błędów, przez które traciliśmy bramki. Przed nami kolejne spotkanie, które musimy wygrać. Na pewno wyjdziemy na boisko zmobilizowani i głodni wygranej. Jesteśmy to winni naszemu trenerowi i naszym kibicom.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości